Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 lipca 2015

Wielka Niewiadoma.

 Hejka!
 Na samym początku chciałabym Wam oznajmić, że nigdzie nie byliśmy w weekend. A nie pisałam, ponieważ mimo, że byłam na miejscu bardzo dużo się działo. Może jednak mało...
 W sobotę cały dzień był jakiś dziwny. Nic nie robiłam oprócz podlania kwiatów. Sama w sumie nie wiem kiedy zleciał. Tak trochę psychicznie. Pogoda się psuła (wychodziło słońce) i znów naprawiała (padał deszcz). Napadła mnie psychoza i jakieś głębokie przemyślenia. Cały dzień siedziałam w swoim pokoju... dziwne.
 Niedziela natomiast była pełna przygód. Wstawiłam zdjęcie na instagrama, że jadę nad morze. Po drodze zepsuł nam się samochód i jednak nie pojechaliśmy. Hehe... Gdy wujek nas sholował pojechaliśmy (innym samochodem) na obiad do restauracji, a po powrocie rodzice zaprosili ciocię na ciasto. Pod wieczór byliśmy na zakupach zamiast jechać na Lato Zet i Dwójki do Gdańska! Tak blisko! Taki fajny koncert, ale oczywiście nie mogliśmy jechać, bo padało.
 Nie wiem czemu ten post wyszedł taki krótki. Wydawało mi się, że piszę go długo. Śmieszne...
 Podsumowując: Perfect- "Wszystko ma swój czas". Miłego dnia życzę. Ola








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz