Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 29 listopada 2015

Zima zima!

 Hejka!
 Nie ważne, że zdarzyło się to ponad tydzień temu. Ważne, że było fajne! Mowa oczywiście o śniegu... Śnieżne zdjęcia. Pięknie. Lubię śnieg i uświadomiłam sobie jak świetnym jest tłem do zdjęć. Wolę jednak fotografować naturę i dzielić się z Wami zdjęciami na blogu....





 Teraz troszkę o weekendzie, który był szczególnie... przepełniony wydarzeniami? W piątek jechałam na wycieczkę szkolną do Kościerzyny... robiliśmy papier, pletliśmy koszyki i ozdabialiśmy kartki. Ogólnie było dość nudno. Potem pojechaliśmy jeszcze do muzeum. Dopiero w autobusie w drodze powrotnej było fajnie... hehe jak zawsze. Do domu szłam na piechotę i co najważniejsze nie sama, ale z koleżankami, które mieszkają zupełnie gdzieś indziej i nie po drodze im było ze mną iść, a jednak odprowadziły mnie pod sam dom. Uwielbiam takie spacery. Na 19 szłam do wujka na urodziny do restauracji i... czytałam książkę (zdjęcie na instagramie) oraz robiłam zdjęcia.
 W sobotę wstałam o 11! Na 13:00 był obiad u babci, a już o 16:00 pojechałam na urodziny do koleżanki. Tam było świeeeeeeeetnie ;) Heh. Totalny luz. Cały wieczór się śmialiśmy. Poznałam nową osobę i okazało się, że obie lubimy simsy i z zniecierpliwieniem czekamy na nowy dodatek ("Spotkajmy się"- 10.grudnia <3). Wróciłam dopiero około 22:30. Tak... ale ze mnie buntownik. Ważne, że w końcu odpoczęłam. Bardzo lubię być zajęta.
 Więc... pytanie do Was na koniec (liczę na odpowiedź): Czy czujecie już święta?

piątek, 20 listopada 2015

2005! Słodkie Takoyaki


 Hejka!
Dwa tysiące pięć wyświetleń! Powód do świętowania? Dla mnie jak najbardziej. Bardzo długo czekałam na tę liczbę. Z tej okazji postanowiłam, że zrobię coś do jedzonka ;)
 Takoyaki. Jest to tradycyjne japońskie danie, złożone z ciasta i kawałka ośmiornicy w środku. Pierwotnie podawane na słono, teraz coraz popularniejsza staje się jego słodka wersja, którą zrobiłam.
Przepis jest prosty i nie będę rozpisywać składników i sposobu przygotowania, bo to nie blog kucharski. Wybrałam opcję "na skróty", czyli zamiast od podstaw wyrabiać ciasto, zrobiłam je z paczki. To było ciasto do babeczek, ale w tym daniu (o ile można to tak nazwać) sprawdziło się idealnie.
Foremki z Lidla.
Wlałam w nie ciasto i dodałam do środka- zamiast ośmiornicy- gorzką czekoladę...
Do misek rozsypałam ozdoby i roztapiałam czekoladę (z pomocą mamy oczywiście... moja nieporęczność w kuchni)
Oczywiście przygotowałam sobie patyki do szaszłyków, które na chwilkę stały się patykami nie do szaszłyków, szklankę, do której potem włożyłam gotowe kulki, i oczywiście upieczone takoyaki.
Tak wyglądały skończone, mega słodkie kuleczki. To tylko część z nich, bo udało nam się zrobić jeszcze drugą porcję. Zdjęcie już dawno było na instagramie, więc możecie się domyślać, że nie robiłam tego wczoraj...
 Poza tym, od ponad pół roku prowadzę bloga i dopiero teraz pojawił się kulinarny wpis.
 Jeszcze raz baardzo dziękuję za ponad 2000 wyświetleń!

poniedziałek, 2 listopada 2015

Projekt "Zachód"

 Hejka!
 Dawno temu chciałam już o tym napisać, ale jakoś tak wyszło, że dopiero teraz się do tego zabrałam. Ostatnio zaczęłam prawie codziennie robić zdjęcia zachodom słońca. Mówię "prawie", bo niekiedy te zachody nie są jakoś bardzo spektakularne. Więc, zaczęło się to w październiku lub wrześniu... nie pamiętam dokładnie. W każdym razie zdjęcia wyszły... fajnie. Efekty ogólnie mi się podobają. Na dole wstawię kilka zdjęć.
 Kolejną sprawą jest mój kanał. Jeju... usunęłam go. Nie jest mi smutno, nie wpłynęło to na moje życie. Po prostu ten kanał był eksperymentem, próbą... czymś w rodzaju "zobaczę jak sobie poradzę". No, powiem szczerze, że średnio mi wychodziło, ale na razie zajmę się innym projektem związanym z nagrywaniem, ale tym razem nie na youtube`a. Chyba nie chcę zdradzać co to będzie. Przemyślałam sobie wszystko i nie wykluczam, że do prowadzenia kanału kiedyś wrócę, ale nie będzie to to samo.
 Sytuacja wygląda tak, że na blogu już niedługo będę świętować 2000 wyświetleń. ŁAŁ fajnie. Nie mam nic specjalnego na tę okazję... znowu, ale to nic. Na pewno coś wymyślę. Prowadzę bloga już ponad pół roku...
Dużo słońca

Afrykański

Wyczesany ;)



Dziewczęcy (fioletowo-różowy)

Apokaliptyczny

Magiczny

Standardowy

Jakby nie zachód

Tęczowy

Jak malowany

Znów niebo się pali


Tylko słońce... dziwny jakiś
 Piosenka: wasza ulubiona

poniedziałek, 19 października 2015

Takie tam wydarzenia w punktach :p

 Hejka!
  •  Piszę post po poście. Już kiedyś tak miałam. Nie będzie to tematyczny wpis. Po prostu chcę się rozpisać.
  •  Dzisiaj wybiło mi na YouTube 10 subskrypcji.Chciałabym zrobić z tej okazji jakiś film specjalny.
  •  Postanowiłam, że będę robić miniaturki na bloga żeby ładniej to wyglądało w wersji na komórki. Niestety nie mogę jeszcze ustawiać miniaturek na Youtube`a. 
  •  Mam już całkowity pomysł na filmik halloweenowy.
  •  Już niedługo (obiecuję) pojawi się post z wywiadem, o którym wcześniej mówiłam
  •  Postaram się być systematyczniejsza... taa który raz już to mówię?
  •  Moje kuzynki dowiedziały się o kanale, ale dobrze to przyjęły i mówiły, że mam fajne filmiki, bo w sumie co innego miały powiedzieć prawda?
  •  Lubię październik :)
  •  Wczoraj sobie ściągnęłam nowe piosenki na telefon i dzisiaj idąc i wracając ze szkoły przesłuchałam sobie 5 z nich.
  •  Ostatnio bardzo przemówiła do mnie piosenka Lost Frequencies ft. Janieck Devy "Reality" i mimo że nie słucham popu to zdecydowanie jej tekst... ach... piękny. 
  •  Jutro idę do szkoły na 9:35 :)
  •  Zrozumiałam temat z matematyki...
  • Myślę, że piosenka Was przekona.


Wycieczka na Poligon!

 Hejka!
W tym poście nie będę narzekać.
 Opowiem Wam o wycieczce szkolnej. Nie ważne, że była tydzień temu. W zeszły wtorek pojechaliśmy na poligon koło Wejherowa. Mam zdjęcia tylko z poligonu, więc resztę będziecie musieli sobie sprawdzić w internecie. Z jednej strony było to najfajniejsze miejsce, które odwiedziliśmy, a z drugiej najnudniejsze. Najpierw "żołnierze" zabrali nas na przejażdżkę przerobionym, starym samochodem roboczym. W czasie wojny służył do kopania itp. Teraz była tam platforma i siedzenia. Był na gąsienicach i miał niezłą moc. Wsiadaliśmy po drabinie. Podczas jazdy było niesamowicie. Mimo że wszędzie był piasek świetnie się bawiliśmy. "Driftowaliśmy" czołgiem... szacun na dzielni hehe. Potem jednak zaczęło się zwiedzanie. Na początku oglądaliśmy czołgi i inne samochody lub maszyny z początków XX wieku. Między innymi stał tam czołg, który wziął udział w filmie "Miasto 44"- który bardzo chciałabym obejrzeć- oraz serialu "Czas Honoru", który polecam obejrzeć teraz już tylko w internecie. Następnie weszliśmy do muzeum gdzie znajdowała się broń, mundury i inne przyrządy wojenne. Pan, który nas oprowadzał chyba myślał, że wykłada studentom studiującym historię. Co prawda miał dużą wiedzę i sprawnie operował nazwami karabinów, ale to było strasznie nudne.. "To jest karabin 1284763465FFGBC" Nie wiem kto się w tym połapał (p.s. to przykład, a nie prawdziwa nazwa). Spędziliśmy tam godzinę! I gdy wszyscy myśleli, że gorzej już być nie może... poszliśmy do muzeum saperskiego. Ach... kolejna nudna godzina 15 minut. Facet był jeszcze gorszy. Nie dość, że na półkach stały granaty i miny wyglądające praktycznie tak samo to jeszcze wymieniał nazwy każdego z nich! Potem poszliśmy za muzeum gdzie znajdowały się pola do szukania metalu oraz rzucania granatami. Było... zimno.
 Następnie pojechaliśmy na Kalwarię Zebrzydowską, ale nie byliśmy tam długo.
 Kolejnym punktem był park im. Aleksandra Majkowskiego i pałac Przebendowskich. W parku było chyba najfajniej. Mogliśmy się pobawić na placu zabaw.. heh. W samym pałacu... no cóż, nie chcę się powtarzać.
Na koniec obowiązkowo KFC i do domu.











poniedziałek, 12 października 2015

Poznałam kolegę z branży...

Hejka!
 Może to wszystkich trochę zdziwić, ale powiem otwarcie, że dzisiaj w szkole było fajnie. Jak bardzo jesteście zdziwieni?
 Przede wszystkim dzisiejszy dzień bardzo szybko mi zleciał. W ogóle ja mam tak, że poniedziałki mi mijają bardzo szybko i nie wiem dlaczego ludzie tak bardzo ich nienawidzą. Jednak coś innego wywołało u mnie wenę do napisania tegoż posta. Otóż na ostatniej lekcji, każdego poniedziałku mam zajęcia dziennikarskie. Jak wcześniej pisałam, bardzo mi się one podobają. Natomiast dzisiaj pani, która je prowadzi (jedna z najfajniejszych nauczycielek w szkole) zaprosiła swojego chrześniaka, aby udzielił wywiadu do szkolnej gazetki. I pewnie większość z Was pomyśli sobie: "co to takiego?". Już mówię, ten pan jest modelem. Czyli pracuje w branży modowej, którą się fascynuję. Samo to było niesamowitą wiadomością, bo miałam okazję przeprowadzić wywiad z osobą, która pozowała u CHANEL, czy GUCCI oraz podpisywała liczne kontrakty w Chinach, Japonii, Włoszech, czy Francji. Jednak liczyłam się też z tym, że tak sławna osoba pewnie nie będzie rozmawiała z nami jak z równymi sobie, więc przygotowałam pytania z "jak najwyższej półki", że tak powiem. Zdecydowanie się myliłam. Karol jest naprawdę miłym i otwartym człowiekiem, da się z nim porozmawiać. Nieszablonowo odpowiadał na pytania, wplatał wątki z poprzednich. Takich wywiadów więcej. Mój zeszyt jest zapełniony notatkami, więc mam nadzieję, że już niedługo zamieszczę go na blogu.
 Po wszystkim dał nam autografy i namiar na insta.
Piosenka na dziś: Artur Rojek "Beksa"



środa, 7 października 2015

TMI... zdecydowanie

 Hejka!
Tak, tak, tak... znowu nie było mnie prawie miesiąc. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
 Dzisiaj napiszę Wam o moich planach na najbliższy czas, które nie wypalą:
- Nagram halloweenowy filmik na YouTube
- Nagram "Jak przetrwać jesień"
- Wstawię pierwszą stylizację na bloga (nie mam pojęcia jak to zrobię)
To są moje główne zamiary. Dlaczego nie wypalą? Filmiki nie są do zrealizowania, ponieważ jak mam nagrywać gdy wszyscy są w domu?! Stylizacja jest duuużo prostszą rzeczą, ale nie ma mi kto zrobić zdjęć... ech.
 Powiem jeszcze, że powiedziałam mojej mamie o blogu i YouTube, ponieważ nie chciało mi się już dłużej tego ukrywać. Jeśli to teraz czyta to chciałabym ją pozdrowić. (pozdrawiam mamę, tatę i rodziców ;)
 W sumie nie wiem o czym pisać, znaczy wiem, ale nie wiem od czego zacząć. W tym miesiącu chyba 16.10 jadę do koleżanki na urodziny. Wyprawia je w kręgielni, więc na pewno porobię zdjęcia i opiszę to wydarzenie tutaj.
 Ostatnio wkręciłam się w przerabianie zdjęć. Przed chwilą skończyłam robić prezentację na chemię, więc miałam pole do popisu. Znalazłam moje 4 ulubione aplikacje do tego (na laptopa) i się bawię. Każda jest do czegoś innego. Jedna do kolaży, druga do nakładania napisów, inna do efektów zdjęciowych, a ta ostatnia do robienia kartek np. na urodziny, czy walentynki. Na dole będą moje zdjęcionka.
 Nie chcę obiecywać, że będę pisać systematycznie, bo nie wiem jak się będę wyrabiać. Mamy ostatnio tyle zadane, że... a nie ważne. Kładąc się spać już nawet nie słucham muzyki, bo boli mnie głowa. A zadają nam coraz więcej. Dlatego fajnie byłoby się odstresować i coś nagrać, wymyślić, stworzyć... no wiadomo. Chcę weekend.
 Jutro będzie kocenie I klas. Mój kolega nie zdał i będzie kocony jeszcze raz... hehe. Pamiętam jak w zeszłym roku dali nam jakieś kawałki chleba z zylcem, a na popicie dostaliśmy coś co smakowało czosnkiem, przyprawami, mlekiem, sokiem i płynem do naczyń.?
No to piosenka na dzisiaj: First Aid Kit "The Lion`s Roar"





wtorek, 15 września 2015

Wróciłam na YouTube... mam nadzieję....

 Hejka!
 Zapomniałam się wczoraj pochwalić, że w końcu wrzuciłam coś na YouTube`a! Ta... No więc jest to znowu tag, ale już niedługo będę nagrywać bardziej ambitny projekt i jeżeli wszyscy się zgodzą to wrzucę go na kanał. Pewnie wszyscy już widzieli ten państwowy spot o dopalaczach. Ja niestety też go widziałam i postanowiłam, że wezmę udział w szkolnym konkursie (w sumie to nie wiem czy to jest konkurs) na nagranie filmiku o tym jak szkodzą dopalacze. Mam już pomysł, ekipę i rekwizyty. Mam nadzieję, że się uda. Planujemy się spotkać w piątek. Termin jest do końca września także na pewno się wyrobię. Mam też kilka innych pomysłów na filmiki, ale nie będę spojlerować.
 Co u mnie... przed chwilą wróciłam z zakupów. Jechałam z rodzicami po szkole odebrać paszporty i tak wyszło, że pojechaliśmy jeszcze do Tesco. Mam duuużo zadane i nie chce mi się nic. Jak zawsze... Nie wiem co jeszcze mogę Wam powiedzieć. W czwartek jadę do kina z klasą i mam nadzieję, że będzie fajnie. Początkowo mieliśmy jechać na minionki, bo mamy głupią wychowawczynię, ale potem- jak to my- wywalczyliśmy sobie poważniejszy film. Oprócz tego jeśli dobrze pójdzie to w ten sam dzień spotkam się z Wiktorią. Co mnie meeeega cieszy, bo nie pamiętam kiedy ostatnio byłyśmy u siebie po szkole. Plany są fajne, ale z moim pechem pewnie nic nie wyjdzie...






wtorek, 8 września 2015

Moja pasja- chmury... i narzekanie.

Hejka!
 Pewnie po wyglądzie mojego bloga możecie domyślić się, że lubię robić zdjęcia. Nie jest to moja życiowa pasja, nie chce być fotografką. Przede wszystkim nie umiem robić zdjęć ludziom. Uwielbiam fotografować przyrodę, zwierzęta inne obiekty, krajobrazy, ale jedną z głównych rzeczy fascynujących mnie w tej dziedzinie są........ chmury. Nie mam pojęcia dlaczego tak kocham robić zdjęcia chmurom. Wydaje mi się, że na każdym zdjęciu wychodzą dobrze. Nie mam ograniczeń. Każda fotografia jest inna, piękna. Ukazuje coś innego. Każdy artysta potrafiłby się dopatrzeć innego przesłania w takich zdjęciach. To czyni je pięknymi. Wiem, że to nikogo z Was nie interesuje, ale muszę się jakoś rozpisać. Szkoła wysysa energię. Niszczy moją kreatywność. Jest jesień. Czas gdy normalnie zawsze tryskam pomysłowością, pozytywnymi uczuciami. Widzę sens życia. Jest deszczowo, pochmurnie, zimno... beautiful. Ale chodząc do szkoły, widząc ile mam pracy, czuję się nikim. Czekam na święta, albo na halloween, albo chociaż na urodziny siostry. Żeby coś się działo. Ciągła monotonia, psychoza i dziwactwo. Jedna wielka pustka...











 Piosenka na dziś: "Emission Control" z najnowszej płyty AC/DC oczywiście :)