Łączna liczba wyświetleń

sobota, 18 kwietnia 2015

O tym jak się czuję w szkole :(

Hejka!
 Do napisania czegoś tutaj zbieram się już od kilku dni. Nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam. Dzisiaj kolejna impreza 18 kuzynki i 40 cioci. Eh... Może znowu się wymigam. To dobrze, że jestem chora. XD. Na szczęście to tylko katar i kaszel... bo wiosna, ale nie jestem w nastroju, żeby gdzieś jeździć. Jedyne na co mam ochotę to pogranie sobie w Simsy w łóżku, przy otwartym oknie, ponieważ jest dosyć ciepło. Znowu słońce... Niestety żadnej z tych rzeczy nie mogę na razie zrobić. Dzisiaj sobota, a sobota oznacza sprzątanie. Mycie łazienki, odkurzanie itp. Chciałabym móc mieć na to wszystko wylane, ale nie jestem taka. Jak czegoś nie zrobię to źle się z tym czuję. Wiem, że nie pomogłam mamie... mam do końca dnia "Nawet mi nie pomogłaś". No cóż... samo życie. Na szczęście znalazłam chwilę na napisanie posta. Jak bardzo ja to lubię... OK powiesiłam pranie...
Obiecałam Wam kiedyś powiedzieć jak się czuję w mojej szkole. Ja się w szkole czuję jak w klatce. Pewnie jak większość. Gdy jest ładna pogoda to nie możemy wyjść na przerwie na (OGRODZONY!!) plac zabaw lub boisko, bo jeszcze się nam coś stanie. Czekając na autobus powrotny dzieci nie mogą swobodnie biegać po (Ogrodzonej!!!!!) trawie, bo... zawsze jest wymówka... "świeżo posiana", "bo się przewrócicie" A od czego jest dzieciństwo?! Nie dość, że każą iść dzieciom do szkoły od 5 lat (?!) to jeszcze muszą one siedzieć na miejscu, bo się przewrócą. Dzieciństwo jest od tego, żeby się przewracać, bawić, śmiać i poznawać przyjaciół. Nie trzymać się żadnych kodeksów. Mieć więcej praw niż obowiązków. To przykre, że tak często się teraz słyszy od pięcioletnich dzieciaków: "-Chcesz wyjść na dwór?" "- Nie mogę. Muszę odrobić lekcje".
 Wracając do tematu mojego samopoczucia w szkole to... szkoła wysysa pasje, energię, czas. Gdy dorośniemy będziemy mieli to samo w pracy. I tym sposobem dzieciństwo, młodość i dorosłe życie nie różni się niczym... potem emerytura, ale z czego się cieszyć jak możemy jej w ogóle nie dożyć. Jak w pełni cieszyć się życiem będąc starym i schorowanym... Nie każdego Bóg obdarzy świetną kondycją na starość... taka jest (przykra) prawda. Nie wiem co jeszcze dopowiedzieć w tej sprawie... Chyba to wszystko
Na razie!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz